wtorek, 5 czerwca 2007

zwieszka pozostanie... :(

Zaglądam tu, przedzieram się przez pajęczyny, ścieram kurz z pomysłów, opowiadań i komentarzy i co widzę?? Świerze ślady bytności na moim blogu [shock] . Patrzę do komentarzy a tam samo strofowanie, narzekanie, marudzenie... Należy mi się. Należy mi się jak kurze ziarno... Zaniedbałem bloga z różnych przyczyn. Głównie chodziło tu o dużo pracy w ramach studiów, pisanie pracy licencjackiej (która na szczęście posuwa się do przodu. Mozolnie bo mozolnie ale ważne, że do przodu) i paru innych czynników... Ci, którzy typują kobiety, mają też rację ;) Ogólnie chodzi o dość duży stres, presję czasu itp. a wtedy włącza mi się blokada w psychice i nawet jakbym chciał to nie jestem napisać żadnego, nawet krótkiego opowiadanka :( Dopiero jak wszystko mi się ustatkuje, wyjaśni, kiedy ja się odstresuję i odpocznę to powoli wraca. To mi przypomina mojego kumpla, jeszcze z liceum, który zawsze narzekał, że nie pamięta snów. A bardzo by chciał. Wyjaśniłem mu wtedy (nie wiem skąd wtedy miałem taką wiedzę), że to najwidoczniej wynika ze stresu, pośpiechu i presji czasu w szkole. Jak się później okazało, już na wakacjach - miałem rację. Odprężył się, "dał sobie samemu trochę czasu" i zaczął pamiętać wszystkie swoje sny.

W tym momencie mogę powiedzieć tyle - jest mi przykro ale muszę powtórzyć słowa z tematu "zwieszka pozostanie" i nie zmienię tego aż się obronię, albo do połowy lipca. Zależy co nastąpi wcześniej ;) Chciałbym obronić się początkiem lipca, ale jestem przygotowany na kampanię wrześniową...
Póki co przepraszam tych co tu zaglądają i życzę wszystkim dobrej nocy.
Papa