Został mi jeszcze jeden egzamin w tej sesji. Z niemieckiego, co nie jest pocieszające, bo to raczej trudne jest... Ale damy radę :) We wtorek pisałem egzamin z Polskiego Systemu Politycznego. To był test. Ale pytania były trudne i właściwie to stawiały podane odpowiedzi w zupełnie innym świetle... Byłem pewien, że go oblałem. Ale postanowiłem się nie przejmować, bo i po co? Musiał kiedyś nastać ten dzień i pierwszy oblany egzamin na studiach. Ale nieeee, jak mawia pewien z kabarecistów. Okazało się, że jednak zdałem - na 3.0, ale liczy się, że do przodu.
Ale tyle o sesji. Następne opowiadanko, jest również bardzo krótkie... i jeszcze starsze niż poprzednie :P Należy do bardzo wczesnych - pochodzi jeszcze chyba z okresu kiedy zaczynałem naukę w liceum. Mogę się oczywiście mylić, bo pamięć bywa zawodna (zwłaszcza moja).
To opowiadanko (może nawet bardziej opowiadaneczko) było zamkniętą całością, ale tak polubiłem Eithela, że powstało później jeszcze kilka form z jego udziałem w roli głównej. Pewnie je także wrzucę za jakiś czas.
Kończę, bo nie mogę się skupić na pisaniu - brat ogląda dość głośno "Co z tą Polską".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz