czwartek, 22 lutego 2007

Początek końca

Tak, zgadza się. Końcówka lutego to początek końca czegoś więcej. Ale bynajmniej nie mnie... taką mam przynajmniej serdeczną nadzieję. Więc o co mi chodzi?? O to, że zaczął mi się ostatni semestr studiów (przynajmniej na mojej obecnej uczelni). Związane jest to z wieloma innymi rzeczami. Między innymi np. z powoli narastającym stresem i presją, związaną z pracą licencjacką i obroną, z pożegnaniem się z ludźmi z uczelni, do których się wbrew pozorom przywiązałem (nie do wszystkich, nie myślcie sobie) albo przynajmniej przyzwyczaiłem. No i jak dobrze pójdzie, to luty będzie też początkiem końca mojej bytności w tym kraju. Nie wiem czy już o tym wspominałem, ale nawet jeśli tak, to wspomnę jeszcze raz :D Po ukończeniu tej uczelni chciałbym pojechać na studia do Szkocji. A dokładniej rzecz ujmując na czwarty rok licencjata (w Europie takie studia trwają 4 lata) i ukończyć go zdobyciem tytułu Bachelor'a. A co potem? Sam jeszcze nie wiem dokładnie - może zostanę na wyspach poszukać pracy, albo kontynuować naukę? Chciałbym (także z innych niż wymienione powodów), choć z drugiej strony, chciałbym związać swoją przyszłość z Rzeszowem (bardzo lubię swoje miasto :D ) i z ludźmi, do których jestem przywiązany i, z którymi czuję się bobrze (<- nie to nie błąd ;D ). A może w ogóle nie uda mi się nigdzie wyjechać i będę musiał poszukać sobie pomysłów na życie tutaj?? To też nie problem, bo trzeba być elastycznym i gotowym na każdą ewentualność. Grunt to nie przywiązywać się do planów, choćby nie wiem jak genialne i realistyczne się nam wydawały. Życie jest akurat jedną z najbardziej złośliwych bestii jakie znam... Martwić się o wszystko będę w odpowiednim czasie, póki co "luzik" ;) Niemniej jednak, coraz częściej zastanawiam się co zrobić ze swoim życiem dalej...

Jeśli chodzi o kolejną formę literacką, którą zamieszczę to mam jeden wyznacznik odnośnie tejże... Ma to być coś czego Świry - Renifery jeszcze nie czytały. A ze mną jak z dzieckiem - mówisz i masz ;) Muszę się jeszcze zastanowić, co konkretnie zamieścić i zapewne dokonać kilku poprawek, więc nie liczyłbym niestety, że coś się już dziś pojawi. Ale może jutro albo w piątek? Postaram się dotrzymać terminu.

4 komentarze:

bisek pisze...

yough!!!
Panie... piątek dzisiaj... gdzie opowiadanie?:>
(nie to, że presję wywieram, ale zapytać nie zaszkodzi:P)

Czemu się boję Twojego wyjazdu do Szkocji?:>

CBFLH MHVW TLHNRH, RLHPDOCH...

Masay pisze...

Sumisat - opowiadania nie dziś będzie. Przepraszam wszystkich, którzy na nie czekali. Ale naprawdę nie wyrabiam się z czasem. Na głowie mam uczelnię, pracę (ciągle nie mogę dokończyć rozdziału :/ ) i zawsze pojawi się coś jeszcze. Nie tłumaczę się, ale obiecuję, że wrzucę je najszybciej jak dam radę.

A nic nie wspominałeś chyba bardziej, że jakoś cię napawa niepokojem mój wyjazd??

GD, DOH WS USEL USCRLFH...

pkordys pisze...

no Panie ja czekam na opowiadanie i na powrot do Rzeszowa, sie juz stesknilem za rzeszowskimi klimatami i za ludzmi szczegolnie

Masay pisze...

nom, ja też się za wami stęskniłem - jakoś tak szaro i mało ziania :D


A ze smutkiem muszę powiedzieć, że zawieszam bloga na kilka dni, ponieważ mam bardzo dużo pracy nad rozdziałem i muszę cały czas poświęcić na niego :/ Mam nadzieję, że przerwa nie potrwa dłużej niż do środy.