czwartek, 11 stycznia 2007

"Harry obudził się o 5.00 rano..."

Uff! W końcu trochę wolnego czasu. Jestem już po egzaminie z PR, który poszedł mi całkiem dobrze... Przynajmniej tak przypuszczam :P Zadanie było jedno - pytanie opisowe, które brzmiało (przynajmniej w mojej grupie): "Jesteś szefem PR w firmie, której rada miejska nie udzieliła zezwolenia na budowę supermarketu. Opisz działania, które podejmiesz". Fajnie kreatywne zadanie. Tak na dobrą sprawę to można było puścić wodze fantazji, oczywiście w granicach rozsądku. Choć, z drugiej strony, jak mówi mój kumpel - "Każdy sposób dobry by osiągnąć cel". No cóż... To takie trochę Dyzmowe...

No ale my tu gadu gadu, prawda, a opowiadanie stygnie ;) Kolejna historia jest właściwie wcześniejszą - powstała jakieś dwa tygodnie przed "Lustrem". Cytat podany przez Fąfarę brzmiał: "Harry obudził się o 5.00 rano z uczuciem, że jeśli chodzi o niego to noc już się skończyła i nie będzie więcej spał...". Pomimo, że to było pierwsze ćwiczenie tego typu pomysł na fabułę wpadł mi do głowy szybciej niż w przypadku Alicji, ale też nie powiem, żebym dał sobie bardzo dużo czasu do pracy :P Do tego dochodził stres związany z tym, że mój tekst będzie oceniał literat. A, co chyba oczywiste, chciałem wypaść jak najlepiej. Prawdę jednak powiedziawszy takie warunki (stres, mało czasu) są dla mnie najbardziej optymalne. Najszybciej pracuje mi się kiedy mam przysłowiowy nóż na gardle, kiedy gonią mnie terminy etc. Nie mam wtedy czasu zajmować się różnymi innymi sprawami, obijać się, czy wmawiać sobie, że "przecież deadline jest jeszcze daleko. Zdążę". Także wtedy moja wyobraźnia jest najbardziej kreatywna. Do głowy przychodzi mi cała masa ciekawych pomysłów i różnych patentów. (W zawody mogą pójść tylko konstruktywne dyskusje z Kage'm :] Ile myśmy pomysłów napłodzili to się w głowie nie mieści. Fakt, że niestety dużej części z nich nigdy nie wykorzystaliśmy. Ale może kiedyś nadejdą i ich dni).

A teraz zapraszam do lektury "Zemsty" (Tak, wiem tytuł do najoryginalniejszych nie należy :P ).

Brak komentarzy: